Wiedza ważniejsza niż skarby

Czytaj dalej
Fot. Adrian Wykrota
Agnieszka Romanowicz

Wiedza ważniejsza niż skarby

Agnieszka Romanowicz

Przez dzikie wykopaliska archeolodzy tracą nie tylko szansę na zdobycie cennych przedmiotów, ale też informacji o miejscu i ludziach, którzy z nich korzystali.

Handel zabytkami kwitnie w internecie. Dzieje się tak mimo sankcji, przed którymi ostrzega też Allegro, najpopularniejszy sklep internetowy w Polsce:

„Zabytki archeologiczne i dobra kultury podlegają ochronie prawnej. Dlatego kupując je lub sprzedając, powinieneś zachować szczególną rozwagę. Pamiętaj, że biorąc udział w nielegalnym handlu zabytkowym przedmiotem, narażasz się na konsekwencje prawne. Nielegalne są oferty przedmiotów zabytkowych, które pochodzą z kradzieży lub zostały pozyskane w inny, niezgodny z prawem sposób (np. znalezione w wyniku prowadzonych bez zezwolenia wykopalisk)” - czytamy na ich stronie.

Mimo to w sekcji „antyki” znajdziemy na Allegro setki ofert. Najlepiej się sprzedają militaria i monety. Są wśród nich przedmioty sprzed tysiąca lat, wiele z nich stanowiłoby ogromną wartość dla polskich muzeów.

Jednak czarny rynek archeologiczny nie tylko zuboża narodowe zbiory, ale też komplikuje zgłębienie wiedzy o dziedzictwie kulturowym naszych przodków.

- Zabytek sam w sobie nie ma takiej wartości jak okoliczności, w których został on znaleziony - tłumaczy Iwona Brzozowska, szefowa Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Bydgoszczy. - Archeolodzy analizują cały kontekst. Zbadanie stanowiska, w którym zabytek został odkryty, pozwala na jego dokładne wydatowanie. Wynikają z tego również dodatkowe informacje, bardzo cenne dla archeologii. Tymczasem dzikie wykopaliska prowadzą do zniszczenia stanowiska i nie dają szansy nie tylko na zdobycie przedmiotów, ale też wiedzy o miejscu i ludziach, którzy w nim żyli.

Stąd zdecydowane działania policji i wspierających ją służb archeologicznych. Na rosnącą skalę zjawiska niszczenia stanowisk archeologicznych przez pseudo-poszukiwaczy konserwatorzy zabytków zwracali uwagę już w 2014 roku w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Przedstawiciele urzędu ochrony zabytków spotkali się z prokuratorami okręgowymi i komendantami powiatowymi z całego województwa kujawsko-pomorskiego i zawarli porozumienie o współpracy.

Na ich celowniku są również poszukiwacze skarbów, posługujący się wykrywaczami metali.

- Takie poszukiwania można prowadzić legalnie - podkreśla Iwona Brzozowska. - Pozwalamy na nie w formie decyzji administracyjnej. Jednak liczba osób, które o nią występują, jest niewielka.

Pewnie dlatego że legalne poszukiwania wiążą się z przekazaniem znalezionych zabytków muzeum, a celem dzikich wykopalisk jest z reguły żądza zysku.

W 2015 roku liczył na nią mężczyzna przyłapany z wykrywaczem metali w Wierzbiczanach, w gminie Gniewkowo. Sprawa trafiła do sądu, który orzekł 700 zł grzywny plus 120 zł kosztów sądowych.

Kujawsko-pomorska policja zatrzymała też 47-latka z Bydgoszczy, który wystawiał na licytację w internecie m.in. groty, spinki i siekierki kamienne. Podawał, że niektóre z nich są oryginalne. Biegły potwierdził ich autentyczność. Oszacował, że siekierki są wykonane z krzemienia wołyńskiego, w tym jedna oprawiona w drewniany trzonek (wykonany współcześnie). Były one powszechnie wykorzystywane w epoce neolitu (V tysiąclecie przed Chrystusem do połowy III tysiąclecia przed Chrystusem) na obszarze dzisiejszej Polski.

Agnieszka Romanowicz

Bardzo lubię pisać i jestem wyczulona na krzywdę - to główne powody, dla których zostałam dziennikarką. Na co dzień piszę o wszystkim, a moje działki w „Gazecie Pomorskiej” to zdrowie psychiczne, uchodźcy, gaz łupkowy i pszczelarstwo. Interesuję się architekturą i kocham wieś.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.