Adam Bujak i jego pusty Kraków. Pandemia była jedyną taką szansą dla fotografa

Czytaj dalej
Fot. Wydawnictwo Biały Kruk
Anna Piątkowska

Adam Bujak i jego pusty Kraków. Pandemia była jedyną taką szansą dla fotografa

Anna Piątkowska

- Rynek, na którym w południe było troje ludzi. Grodzka, na której nie było żadnego człowieka. To robiło wrażenie - mówi Adam Bujak, znany fotograf, który w czasie kwarantanny, za pomocą aparatu, dokumentował Kraków.

Pamięta pan swój pierwszy aparat?
To był niemiecki aparat bakielitowy pożyczony od mojego wujka, potem był Start 2. Trzy z moich pierwszych aparatów są wystawione w Muzeum Narodowym, żeby młodzi ludzie fotografujący tzw. wypasionymi aparatami dowiedzieli się, jaki sprzęt był kiedyś. Można było kupić do takiego aparatu trzy filmy, a kolejne trzy zdobywało się za czekoladę lub kawę. Trudno było, ale jakoś się to udawało.

Dziś pan również używa „wypasionego” aparatu. Łatwiej jest zrobić dobre zdjęcie?
Gdy fotografujemy jakieś wydarzenie, zazwyczaj mamy przed sobą wystawiony las rąk osób, które nawet nie wiedzą, co fotografują komórkami. To są takie pstrykania, z których potem nawet nie ma co wybrać. Żeby zrobić dobry materiał fotograficzny nie wystarczy sprzęt, trzeba mieć umiejętności.

Zrobił pan kiedyś zdjęcie komórką?
Nie próbowałem nigdy robić zdjęć telefonem, nie mam tak „wypasionej” komórki. Mam kilkunastoletnią nokię, która wystarcza mi, żeby się komunikować.

W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.:

  • jak ważna jest cierpliwość podczas fotografowania
  • jakie są szczególne miejsca do fotografowania dla Adama Bujaka, do których lubi wracać
  • w jaki sposób papież znalazł się w jego życiu
Pozostało jeszcze 89% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Anna Piątkowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.