“Spora część elit ukraińskich wciąż czci Banderę”

Czytaj dalej
Fot. Marek Szawdyn/polska press
Blanka Aleksowska

“Spora część elit ukraińskich wciąż czci Banderę”

Blanka Aleksowska

– Przemówienie prezydenta można uznać za zadowalające, ale widać było zaniepokojenie związane z koniecznością wskazania sprawcy zbrodni wołyńskiej. Wciąż dziwi mnie ta ostrożność części polskich polityków – wskazuje historyk dr Wojciech Muszyński.

Ceremonia z okazji Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP odbyła się przy Skwerze Wołyńskim w Warszawie. Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że prawda o zbrodni wołyńskiej musi być “jasno i mocno wypowiedziana”.

– 11 lipca 1943 r., w “krwawą niedzielę”, doszło do kulminacji zbrodni popełnianych na Polakach, mieszkających w szczególności na Wołyniu, na wschodzie ówczesnej okupowanej przez Niemców Rzeczypospolitej. Ta zbrodnia w istocie była ludobójstwem, bo jej celem było dokonanie czystki etnicznej przez wymordowanie Polaków – mówił prezydent. – Z wielkim bólem i rozpaczą zaznaczamy, że życie zabierane było przez sąsiadów, często spokrewnionych. Bardzo ciężko nam jest dzisiaj to zrozumieć i sobie wytłumaczyć, jak w ogóle wtedy było to możliwe, jakie żywioły zostały rozbudzone, że ludzie ludziom mogli zgotować taki los –

podkreślił Andrzej Duda.

Prezydent poruszył kwestię relacji polsko-ukraińskich. – To trudny temat, dla nas ogromnie bolesny, domagający się twardego postawienia prawdy. Nie chodziło i nie chodzi o zemstę. To, co dzieje się między Polakami a Ukraińcami, jest najlepszym na to dowodem, bo przecież nie ma dzisiaj Polaków, którzy nie wiedzą, czym była Rzeź Wołyńska. A jednak przyjmują Ukraińców pod swój dach, jednak niosą pomoc ludziom i całemu narodowi. Tam, gdzie tyle razy leżał karabin, topór, widły, sękaty kij - położony został chleb i została wyciągnięta pomocna ręka, by pomóc. I została ona przyjęta z wdzięcznością i łzami – mówił Andrzej Duda.

Prezydent podkreślił, że Polska potrzebuje “prawdy i grobów”. – Chcemy móc pomodlić się na grobach naszych najbliższych, rodaków. Chcemy zaoferować to samo, aby i tam, gdzie na naszej ziemi pochowani są Ukraińcy, był grób. (...) Niech na tej prawdzie zbuduje się nasza nowa relacja – mówił.

Podczas uroczystości przemowę wygłosił także premier Mateusz Morawiecki. – Nie spocznę, dopóki nie odnajdziemy ostatniego grobu pomordowanych z Wołynia i z całych kresów wschodnich. Niewiarygodna nienawiść, która wtedy kierowała ukraińską ręką, nie może ulec zapomnieniu – podkreślił szef rządu. Jak dalej ocenił, odpowiedzialność za zbrodnię wołyńską ponoszą też Niemcy, pod których okupacją pozostawały wtedy te tereny.

– Dziś Ukraina widzi, że spadkobiercą UPA jest ruski mir. Dziś to Putin i Moskwa zachowują się w sposób ludobójczy i zbrodniczy, przypominając najgorsze zbrodnie w historii świata. Ruski mir to imperializm, kolonializm i skrajny nacjonalizm. Nie możemy się poddać pokusie fałszywego pojednania. Dziś Ukraina widzi doskonale, że tylko na fundamencie prawdy, także o okrutnej zbrodni wołyńskiej, można budować przyszłość. Przyszłość nie może być budowana na fałszu

– dodał premier.

Przemówienia upamiętniające zbrodnię wołyńską wywołały wiele komentarzy, także w kontekście trwającej wojny na Ukrainie. Jak powinniśmy dziś mówić o tych tragicznych zdarzeniach?

– Przemówienie prezydenta można uznać za zadowalające, ale cały czas dziwi mnie ta ostrożność u części polskich polityków - w pierwszej połowie przemowy właściwie nie było jasne, kto był sprawcą tych zbrodni. Było pewne zaniepokojenie, dyskomfort związany z koniecznością powiedzenia, kto odpowiada za to ludobójstwo. Dopiero pod koniec przemówienia, usłyszeliśmy o sprawstwie ukraińskim – ocenia w rozmowie z “Głosem Wielkopolskim” historyk i wydawca czasopisma naukowego “Glaukopis”, dr Wojciech Muszyński. – Niestety - wciąż duża część ukraińskich elit politycznych po prostu identyfikuje się z nacjonalistyczną ideologią UPA, czci Stepana Banderę. Nie mam tu na myśli prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, on nigdy nie deklarował takich poglądów, ale część ukraińskich lokalnych polityków - owszem. We Lwowie Banderze postawiono pomnik – komentuje ekspert.

Historyk podkreśla, że zbrodnia wołyńska jest faktem i nie mamy powodów, by nie mówić o niej otwarcie. – Przemówienie premiera pod tym kątem było zdecydowanie lepsze, on jasno wskazał sprawcę, nie wahał się mówić o Ukraińcach i ich odpowiedzialności. Musimy mówić jednoznacznie, że ukraińscy nacjonaliści stoją za tym masowym mordem. Te fragmenty, w których prezydent i premier mówili o pojednaniu są poza tym słuszne, tak samo jak słowa o tym, że to Rosji zależy dziś na podziale między Ukrainą i Polską – zaznacza dr Muszyński.

---------------------------

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Blanka Aleksowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.