Sekundnik znów zamruga na światło

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Holod
Marek Weckwerth

Sekundnik znów zamruga na światło

Marek Weckwerth

Zarządcy ruchu będą mogli instalować wyświetlacze odmierzające czas do zmiany świateł. Pozwoli na to ministerialne rozporządzenie.

Stosowany akt podpisali właśnie szefowie resortów spraw wewnętrznych i administracji oraz infrastruktury. Przepis wejdzie w życie po 30 dniach od ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Wyświetlacze mogą być instalowane na drogach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, marszałka województwa, starostę lub prezydenta miasta na prawach powiatu - informuje MSWiA. Rozporządzenie określa także warunki techniczne umieszczania tych urządzeń oraz wprowadza wymagania techniczne i funkcjonalne.

- Za wcześnie na rozważanie, czy takie rozwiązanie zastosujemy na naszych drogach. Tym bardziej że nigdy go nie stosowaliśmy - stwierdza Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, i przypomina, że w naszym regionie sekundniki stosowano tylko na drogach zarządzanych przez miasta Toruń i Grudziądz.

Zdjęto je, gdy służby wojewody kujawsko-pomorskiego (za rządów PO-PSL) wysłały do władz samorządowych informację o tym, że takie rozwiązanie nie jest zgodne z prawem o ruchu drogowym.

- Zdemontowane wyświetlacze mamy zdeponowane w magazynie. Tam czekały na swój czas - mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu. - Pamiętajmy, że mogą być montowane tylko na sygnalizacjach stałoczasowych. W naszym mieście przeważają sygnalizacje inteligentne - akomodacyjne. Te często są ze sobą skoordynowane na poszczególnych ciągach komunikacyjnych. W tej chwili mamy tylko kilka miejsc, gdzie działa sygnalizacja stałoczasowa. Tam wyświetlacze wrócą. Są to między innymi skrzyżowania ulic Legionów - Podgórna oraz Legionów - Żwirki i Wigury.

- Czy sekundniki wrócą? Ten temat z pewnością trafi pod obrady Rady Miasta Grudziądza. Jak pamiętam, grupa radnych optowała za rozwijaniem systemu - mówi Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu. - Sygnalizatory z sekundnikami działały tylko na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego i Sikorskiego. Usunięto je wraz z fotoradarami.

Zdaniem szefa municypalnych, system nie sprawdził się, bo wielu kierowców, widząc ze sporej odległości na wyświetlaczu 2-3 sekundy do włączenia się światła czerwonego, przyspieszało. Inni gwałtownie hamowali i dochodziło do najechania od tyłu innego auta. To zresztą, jak przypomina nasz rozmówca, potwierdzało tylko negatywne opinie państw zachodnich.

- Sekundniki sprawdzają się za to, gdy kierowcy oczekują na zmianę światła z czerwonego na zielone. Dokładnie wiedzą, kiedy włączyć pierwszy bieg i sprawnie ruszyć. To także dobre rozwiązanie dla pieszych - dodaje Jan Przeczewski.

- Poprzedni wojewoda kujawsko-pomorski pospieszył się z wydaniem zaleceń demontażu sekundników. Moim zdaniem, trzeba było poczekać na zmianę prawa, ale nasze samorządy karnie się zastosowały - komentuje Marek Staszczyk, sekretarz regionalnej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu. - Teraz, aby sekundniki ponownie pojawiły się na drogach, znów trzeba będzie wydać sporo pieniędzy. Te samorządy w kraju, które poczekały, mają problem z głowy. Z moich obserwacji jako kierowcy wynika, że sekundniki pojmowane jako dodatkowa informacja dla uczestników ruchu drogowego tylko jazdę ułatwiają, upłynniają i poprawiają bezpieczeństwo. Przecież, stosując tę samą logikę negującą takie rozwiązanie, należałoby się zastanowić, po co na skrzyżowaniach montuje się sygnalizację świetlną?

Marek Weckwerth

Dziennikarz "Gazety Pomorskiej" specjalizujący się tematyce bezpieczeństwa ruchu drogowego, transportu, gospodarki oraz turystyki i krajoznawstwa. Zainteresowania: turystyka, rekreacja i sport, kajakarstwo, historia, polityka. Instruktor, komandor spływów i wypraw kajakowych, autor podręczników dla kajakarzy i setek artykułów prasowych z tego zakresu. Rekordzista Polski w pływaniu kajakiem rzekami pod prąd od ujścia do źródła. Magister nauk politycznych po uczelniach w Poznaniu i Bydgoszczy.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.