Anna Gronczewska

Uratować kruszynki, które ważą pół kilograma i mieszczą się na dłoni

Uratować kruszynki, które ważą pół kilograma i mieszczą się na dłoni
Anna Gronczewska

Gdy się rodzą, ważą tyle, ile bochenek chleba. Kruche, bez pęcherzyków płucnych, z niewykształconym mózgiem. To cud medycyny, że niektóre z nich się ratuje.

Agnieszka stoi nad łóżeczkiem, z którego uśmiecha się Marysia. Jej córeczka. To ostatni dzień dziewczynki w szpitalu. Boże Narodzenie spędzi w domu, z rodzicami i 10-letnim bratem.
- Marysia powinna się urodzić dopiero dziś, 14 grudnia – mówi jej mama. - A ma już prawie dwa miesiące. Na świat przyszła 19 października.

Pozostało jeszcze 93% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Anna Gronczewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.