Co robić, co jeść, a czego nie - by dobrze się czuć [ROZMOWA]

Czytaj dalej
Iwona Rojek

Co robić, co jeść, a czego nie - by dobrze się czuć [ROZMOWA]

Iwona Rojek

Znany neurolog, doktor Sławomir Szmatoła z Kielc jest znany z tego, że przywiązuje ogromną wagę do stylu życia oraz odżywiania i zachęca do tego wszystkich ludzi. Uważa, że nasz styl życia, sposób odżywiania, a także samopoczucie, podejście do innych ludzi, sprawianie sobie przyjemności, relaks, ma kolosalne znaczenie w zachowaniu dobrego zdrowia.

Uważa Pan, że problemem naszych rodaków jest to, że za dużo jedzą i za mało się ruszają?
Jak najbardziej, powinni jeść dużo mniej. Mają takie nawyki, że wracają z pracy zmęczeni i zjadają wszystko, co mają w lodówce, pod ręką. Często jest to kompulsywne zajadanie stresu. Z kolei ruch jest najlepszym lekiem, potrafi zastąpić wszystkie dostępne lekarstwa, pod warunkiem, że ruszamy się codziennie już od dziecka, na miarę naszego wieku i możliwości.

Podobno nie używa Pan w ogóle telefonu komórkowego, to z obawy przed zachorowaniem na raka?
To prawda nie używam. Są takie badania, że długie i częste rozmawianie przez komórkę może wpłynąć na pojawienie się glejaka, śmiercionośnego raka mózgu czy nerwiaka nerwu słuchowego. Ale ja nie używam telefonu przede wszystkim z innego powodu. Dzwoni do mnie tak wielu pacjentów, że gdybym chciał je odbierać nie mógłbym pracować, ani normalnie żyć. A co do szkodliwości telefonów, to owszem są takie opinie, ale badania ciągle trwają.

Od dawna unika Pan Doktor słońca?

Już jakiś czas, bo przecież słońce działa ewidentnie rakotwórczo. Zwłaszcza na osoby, które mają na swoim ciele dużo znamion barwnikowych, tak zwanych pieprzyków, krostek, a ja do nich należę. Dlatego w ogóle nie wystawiam się na działanie promieni słonecznych, a jeśli już znajduję się w takiej okolicy zawsze używam odpowiednich kremów z wysokimi filtrami. Generalnie jednak nie przepadam za opalaniem.

A co Pan doktor robi na co dzień , żeby poprawić swój stan zdrowia?
Pijam dużo Yerba Maty i białej herbaty. Obie mają wspaniale właściwości. Unikam natomiast picia kawy i czarnej herbaty. Parzenie paragwajskiej Yerby w specjalnym naczynku z tykwy to cały rytuał, który działa na mnie też uspokajająco i wyciszająco. Zachęcam do tego innych ludzi. Musi być odpowiednia ilość suszu i właściwa temperatura. Susz, który pochodzi z liści i łodyżek zielonego krzewu z rodzaju ostrokrzewów ma działanie orzeźwiające i pobudzające. Wypicie takiej herbatki daje niesamowity przypływ energii i zdrowie. Jest ona popularna w krajach Ameryki Południowej, zwłaszcza w Argentynie, a w Brazylii znana jest palona Yerba Mata. Rewelacyjna jest też i dobrze na mnie działa biała herbata, ma o wiele więcej więcej przeciwutleniaczy, niż herbata zielona i bardzo dobry smak. Osobiście nie przepadam za czerwoną herbatą.

Dlaczego nie gustuje Pan Doktor w kawie i czarnej herbacie?
Kawa przynosi więcej szkody, niż pożytku. Owszem daje pewną ilość energii, ale na bardzo krótko, potem odczuwa się zmęczenie. Picie kawy wpływa niekorzystnie na żołądek, wywołuje refluks, wrzody, powoduje niepokój, nieraz drżenia całego ciała. Poza tym nigdy dokładnie nie wiemy ile kofeiny znajduje się w kawie, ani parzonej, ani latte, czy rozpuszczalnej. W praktyce wygląda to tak, że organizm traktuje kawę jak truciznę i stara się ją zneutralizować wydzielając zasadowe substancje buforowe, w wyniku czego czujemy się krótko pobudzeni. Dwie filiżanki wypite dla smaku, czy dla towarzystwa, nie zaszkodzą nam, ale lepiej z kawą nie przesadzać.

A co z czarną herbatą, ma mniej właściwości zdrowotnych, niż biała i zielona?

Zdecydowanie. Czarna herbata upośledza absorbcję żelaza. Wypicie kilku filiżanek może zapobiegać zawałowi. Ale już spożywanie czarnej herbaty z fusami w połączeniu z cytryną jest bardzo niezdrowe. Herbata zawiera aluminium w formie trudno przyswajalnej. Po dodaniu do niej cytryny, ale tylko, gdy ma fusy, tworzy się łatwo przyswajalny cytrynian glinu. Jest on szkodliwy, bo często odkłada się w tkankach mózgu, powodując na przykład chorobę Alzheimera.

Panie Doktorze, a co z jajkami, mięsem,wędlinami, jada je Pan?
Jajek raczej unikam, z tego względu, że podwyższają cholesterol, wybieram z nich raczej białko, które zawiera bardzo dużo cennych składników. Mięsa wieprzowego nie jem wcale, wędlin też raczej nie, bardzo rzadko białe mięso, ale nie za dużo. Słodyczy całkiem unikam. Bez ograniczeń spożywam za to ryby. Z alkoholi wybieram czerwone wino, bardzo dobrze wpływa na serce. Nie ukrywam, że od dawna zwracam uwagę na to spożywam i radzę zrobić to każdemu, bo to co zjadamy ma wielki wpływ na to jak funkcjonujemy.

Powinniśmy wystrzegać się tłuszczu?
Tłuszcz jest potrzebny między innymi jako budulec błon komórkowych i hormonów. Ale wystarczy oliwa z oliwek albo olej rzepakowy. Z tłuszczu zwierzęcego masła. smalcu, tłustej szynki warto zrezygnować ,są w nich szkodliwe nasycone kwasy tłuszczowe.

A jak odreagowuje Pan doktor stresy, wysłuchiwanie po całych dniach opowieści o ciężkich chorobach , tragediach, chyba to nie poprawia stanu psychicznego?
Mam pewne zasady, które mi służą. Kiedy wracam do domu nie odbieram już żadnych telefonów dotyczących mojej pracy. Wyłączam go. Lubię zaszyć się na kanapie, odciąć od świata, wszelkich informacji politycznych, skupiam się na dobrej książce, albo oglądam ciekawy film.

A jak Pan dba o kondycje fizyczną?
Tu panią rozczaruję, bo ograniczam się do codziennych spacerów. Jeśli chodzi o jogę, to same ćwiczenia oddechowe wydają mi się całkiem w porządku, uspokajają, wpływają korzystnie na pracę serca, ale mam wątpliwości co do tego sposobu wyginania ciała. My jesteśmy inaczej zbudowani, niż Azjaci i takie nienaturalne wygibasy mogą przynieść nieraz więcej szkody, niż pożytku. Trzeba z nimi uważać.

Jest Pan optymistą, wierzy w to, że wkrótce nastąpi przełom w leczeniu chorób neurologicznych, takich jak stwardnienie rozsiane czy choroba Parkinsona ?
Na bieżąco śledzę wszelkie nowości medyczne i mocno w to wierzę. Myślę, że jesteśmy już bardzo blisko takiego przełomu, który wyzwoli z cierpienia mnóstwo osób. Naukowcy usilnie nad tym pracują. Znajdą coś. Na pewno. Teraz spożywanie oleju lnianego wpływa korzystnie na odbudowę włókien mielinowych, na funkcjonowanie układu nerwowego, ale potrzebne są bardziej konkretne leki.

Dziś nawet do końca nie wiadomo co wywołuje stwardnienie rozsiane, na które zapadają coraz młodsze osoby?

To prawda, może być kilka powodów, czynniki genetyczne, wirus odry, opryszczki, skłonność do reakcji autoimmu-nologicznej, a także uwarunkowania geograficzne. W Polsce jesteśmy szczególnie zagrożeni tą chorobą. Szkoda tylko, że nasi chorzy mają tak utrudniony dostęp do najnowocześniejszego leczenia, które pomaga zachować sprawność, podejmować pracę.

W wypadku chorób neurologicznych ciężko zastosować jakąś profilaktykę?

Zawsze warto dbać o własne zdrowie, o stan swoich nerwów, psychikę, emocje, ciało, a przede wszystkim o relacje z drugimi. Im jesteśmy spokojniejsi i szczęśliwsi, mamy jakiś cel, jakąś pasję, tym nasz system odpornościowy lepiej działa i rzadziej chorujemy. I pamiętajmy o tym, żeby mniej jeść.

Co robić, co jeść, a czego nie - by dobrze się czuć [ROZMOWA]
Sławomir Szmatoła
Iwona Rojek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.