Przesyłki z różańcem i prośbą o datek coraz częstsze. Ostrzegamy!

Czytaj dalej
Fot. nadeslane
Małgorzata Stempinska

Przesyłki z różańcem i prośbą o datek coraz częstsze. Ostrzegamy!

Małgorzata Stempinska

Stowarzyszenie z Krakowa wysyła do mieszkańców regionu „darmowe” różańce i czasopisma. W liście jest jednak prośba o... datek - co najmniej 20 zł.

O przesyłkach nadawanych przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej Instytut ks. Piotra Skargi w Krakowie napisaliśmy w połowie października.

Wspomnieliśmy, że osoby z całej Polski otrzymują grube koperty, adresowane imiennie. W środku znajduje się różaniec i list na jego temat, a także informacje o objawieniach i przebudzeniu sumień Polaków. Przesyłka zawiera także przekaz pocztowy z prośbą o finansowe wsparcie stowarzyszenia. Jest też cennik - za 50 zł nadawca proponuje modlitwę w imieniu darczyńcy, a za 150 zł mszę w intencji powodzenia życiowych planów.

Przekazy na cały rok

Po naszym artykule skontaktowało się z nami kilku Czytelników. Pan Andrzej z Bydgoszczy opowiada, że kilka dni temu ze skrzynki wyciągnął kopertę ze stowarzyszenia, a w niej listi druczki przekazów na poszczególne miesiące 2018 roku. - Nie wiem, skąd mieli moje dane i adres. Niczego nie zamawiałem, więc nie zamierzam przelewać nawet złotówki. Zresztą to nie pierwsza przesyłka, jaką od nich dostałem. Uważam, że takie naciąganie ludzi pod płaszczykiem religii nie jest uczciwe. Nie można tak postępować! - nie kryje zdenerwowania bydgoszczanin.

Pani Marta, nasza Czytelniczka z Grudziądza, dodaje: - Przeczytałam w „Pomorskiej” artykuł o różańcu rozsyłanym ludziom z prośbą o datek. Dla mnie od razu brzmiało tak jak naciąganie. Dlatego gdy kilka dni temu odwiedziłam mamę i zobaczyłam, że wyjęła ze skrzynki podejrzany list z różańcem, od razu wiedziałam, o co chodzi, i mogłam ją ostrzec. Przeraził mnie jednak fakt, że mama była gotowa przelać pieniądze na wskazany numer konta. Tłumaczyła, że skoro już dostała taki podarunek, to czułaby się niezręcznie, gdyby za niego nie zapłaciła.

Czasopismo ma dotrzeć do 350 tysięcy domów

Z kolei pani Stefania z Bydgoszczy przeraziła się, gdy ze skrzynki wyjęła kopertę zatytułowaną „Przymierze z Maryją”. Jej nadawcą jest również krakowskie stowarzyszenie. W środku znalazła gazetkę o tym samym tytule oraz list rozpoczynający się słowami: „Nie będę ukrywał - sytuacja jest dramatyczna... Na naszych oczach spełnia się bowiem proroctwo Matki Bożej wypowiedziane 13 października 1973 roku w dalekiej Japonii, w Akita: Kościoły i ołtarze zostaną splądrowane, kościół będzie pełen tych, którzy akceptują kompromisy. Z powodu działania szatana wielu kapłanów porzuci swe powołanie (...)”.

- Dalej mogłam przeczytać, że jeśli nie zareaguję i nie obudzę z duchowego letargu sumienia Polaków, to wcześniej czy później ten dramat może się spełnić w Polsce. Mam polecić innym i ofiarować datek na rozpowszechnianie w 350 tys. polskich domów czasopisma „Przymierze z Maryją”, w którym opisano objawienie. Dalej w liście jest mowa o tym, bym przesłała datek: 20, 30, 50 zł albow innej wysokości. Ponadto nadawca listu prosi mnie o modlitwę w intencji nawrócenia tych, którzy nienawidzą Kościoła, jak i tych, którzy chcą zawierać kompromisy z wrogami naszej wiary - tłumaczy nasza Czytelniczka.

Nie zdradzają, skąd mają dane i adresy

Poprosiliśmy w stowarzyszeniu o wyjaśnienia, skąd miało ono dane naszych Czytelników i dlaczego wysyłało do nich niezamówioną korespondencję. Niestety, do chwili zamknięcia numeru nie otrzymaliśmy odpowiedzi na naszego mejla.

Dwa tygodnie temu, gdy po raz pierwszy kontaktowaliśmy się ze stowarzyszeniem i pytaliśmy o wysyłkę różańców, w odpowiedzi dostaliśmy, chyba pod rozwagę, link do filmu pod tytułem „Potrzeba różańca!”. Trwa ponad 7 minut i znajduje się na portalu Polonia Christiana TV.

Małgorzata Stempinska

W swoich artykułach podejmuję tematykę dotyczącą turystyki, telekomunikacji, rynku pracy oraz gospodarki. Przygotowuję też artykuły do dodatku historycznego "Album bydgoski" oraz do miesięcznika dla prenumeratorów "Pasje". Historia Bydgoszczy mnie fascynuje. Uwielbiam słuchać wspomnień Czytelników - rodowitych bydgoszczan - oraz oglądać zdjęcia z ich domowych albumów. Staram się pomagać Czytelnikom interweniując w ich sprawach. Prywatnie kocham podróże - te bliższe i dalsze. Niestety, na razie ze względu na pandemię koronawirusa tylko palcem po mapie.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.