Pracownicy ZUS nie chodzą po domach. To oszuści chcą wyłudzić dane

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Mielnik
Małgorzata Stempinska

Pracownicy ZUS nie chodzą po domach. To oszuści chcą wyłudzić dane

Małgorzata Stempinska

Oszuści mają kolejny sposób na naciąganie emerytów. Tym razem chcą wyłudzić ich dane, by potem najprawdopodobniej na nie zaciągnąć kredyt.

Pani Stefania z Bydgoszczy zdziwiła się bardzo, gdy w czwartek koło południa do drzwi jej mieszkania zadzwoniły dwie kobiety. - Miały góra trzydzieści lat. Powiedziały, że są z ZUS i przychodzą w związku z jednorazowymi dodatkami do emerytur. Prosiły, bym pokazała im ostatni odcinek swojej emerytury, to one mi powiedzą, jak wysoki dostanę dodatek. Odpowiedziałam, że już wiem, ile pieniędzy wpłynie mi na konto. Wtedy kobiety podały mi do ręki wniosek o wypłatę tego jednorazowego dodatku. Kazały mi podać wszystkie swoje dane. Rozmawiałyśmy w progu mieszkania. Gdy powiedziałam, że nie wypełnię formularza i zadzwonię do ZUS, szybko się pożegnały. „Pomorska” często pisze o różnego rodzaju naciągaczach, więc podejrzewam, że mnie również te panie chciały oszukać - opowiada bydgoszczanka.

Jak dodaje pani Stefania, kobiety nie prosiły ją o pieniądze. Najprawdopodobniej więc chciały wyłudzić dane i na tej podstawie zaciągnąć kredyt w banku.

- Mojej sąsiadce trzy lata temu ukradziono portfel z dokumentami, gdy wysiadała z autobusu. Kilka miesięcy temu dowiedziała się, że na jej nazwisko ktoś pożyczył w banku 12 tysięcy złotych. Oczywiście nie płaci rat, więc teraz sąsiadkę ściga firma windykacyjna. To naprawdę bardzo niebezpieczne, gdy ktoś pozyska nasze dane. Pilnujmy ich jak oka w głowie - radzi pani Stefania z Bydgoszczy.

Magdalena Wojtaluk, specjalista z Wydziału Organizacji i Analiz ZUS Oddział w Bydgoszczy, potwierdza podejrzenia naszej Czytelniczki. - Pracownicy ZUS nie odwiedzają emerytów w ich domach. Bardzo proszę, by seniorzy byli czujni i nikomu nie podawali swoich danych - apeluje Magdalena Wojtaluk.

Emeryci powinni również wiedzieć, że nie ma obowiązku wypełniania wniosku o wypłatę jednorazowego dodatku do emerytur.

Przypomnijmy, że wspomniane pieniądze dostaną tylko ci emeryci i renciści, których świadczenia nie przekraczają 2000 zł. Ale nie wszyscy otrzymają równą kwotę. Dodatek wyniesie od 50 do 400 zł.

Jeśli świadczenie wynosi więcej niż 2 tys. zł, to dodatku nie będzie.

To nie pierwszy przypadek, gdy oszuści w naszym regionie podszywają się pod pracowników ZUS .

Kilka miesięcy temu wysyłali fałszywe e-maile z informacją o możliwości przeliczenia świadczeń wypłacanych przez ZUS. Miało to związek ze zmianą przepisów ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która weszła w życie w maju ubiegłego roku. W e-mailu był podany adres kontaktowy do dyrektora i zastępcy dyrektora oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. E-mail zawierał również załącznik, który był najprawdopodobniej zawirusowany.

Oszuści dzwonią też do mieszkańców regionu. Informują ich, że mogą skorzystać z przeliczenia emerytury. W tym celu muszą się spotkać z przedstawicielem ZUS. Porada będzie płatna.

Jeśli dostaniemy taki e-mail, pod żadnym pozorem go nie otwierajmy. Od razu wykasujmy go ze skrzynki.

W ZUS przekonują, że firma nie jest autorem tej korespondencji. Jej pracownicy nie kontaktują się również telefonicznie w sprawie możliwości skorzystania z przeliczenia świadczenia.

Jeśli mamy wątpliwość co do wiarygodności kontaktujących się z nami osób, zadzwońmy do Centrum Obsługi Telefonicznej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Podajemy numer telefonu: 22 560 16 00.

Zachowajmy czujność

Małgorzata Stempinska

W swoich artykułach podejmuję tematykę dotyczącą turystyki, telekomunikacji, rynku pracy oraz gospodarki. Przygotowuję też artykuły do dodatku historycznego "Album bydgoski" oraz do miesięcznika dla prenumeratorów "Pasje". Historia Bydgoszczy mnie fascynuje. Uwielbiam słuchać wspomnień Czytelników - rodowitych bydgoszczan - oraz oglądać zdjęcia z ich domowych albumów. Staram się pomagać Czytelnikom interweniując w ich sprawach. Prywatnie kocham podróże - te bliższe i dalsze. Niestety, na razie ze względu na pandemię koronawirusa tylko palcem po mapie.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.