W Mielcu powstaje największy w Polsce pomnik Żołnierzy Niezłomnych

Czytaj dalej
Jaromir Kwiatkowski

W Mielcu powstaje największy w Polsce pomnik Żołnierzy Niezłomnych

Jaromir Kwiatkowski

Rośnie pomnik Żołnierzy Niezłomnych na terenie Parku Leśnego „Góra Cyranowska” w Mielcu. Romuald Rzeszutek, wiceprezes mieleckiego stowarzyszenia Klub Historyczny „Prawda i Pamięć”, inicjator budowy monumentu, zapowiada jego odsłonięcie na 1 marca przyszłego roku, kiedy obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jedną z figur obiecał sfinansować premier Mateusz Morawiecki.

23 kwietnia na pomniku zostały umieszczone postacie przykucniętego płk. Aleksandra Rusina „Rusala”, stojącego za nim mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory” (z mapnikiem i w maciejówce) oraz chor. Wojciecha Lisa „Mściciela”. Tę operację obserwował wzruszony Roman Rusin, syn „Rusala”.

W lecie zostanie zamontowana pierwsza trójka postaci z „korowodu cieni”: płk. Łukasz Ciepliński „Pług”, prezes IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, zabity strzałem w tył głowy w więzieniu UB na Mokotowie w Warszawie 1 marca 1951 r., Janina Przysiężniak „Jaga” – podkarpacka „Inka”, która zginęła, gdy była w 7 miesiącu ciąży, oraz por. Leon Wanatowicz „Boruta” – polski Ormianin, Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, który zmarł we Wronkach w wyniku tortur. Te figury wkrótce mają już iść do odlewni.

Brakuje 50-60 tysięcy

To największy pomnik Żołnierzy Niezłomnych w Polsce. – Tak twierdzi red. Tadeusz Płużański, przewodniczący Komitetu Budowy Pomnika – zaznacza Romuald Rzeszutek.

Koszt monumentu, jeżeli nie oszaleją ceny brązu na rynku metali kolorowych, zamknie się kwotą ok. 850 tys. zł. Dotychczas udało się zebrać ok. 650 tys., ale Komitet Budowy ma już promesę z Banku PKO BP na kwotę 150 tys. zł. Gdy te pieniądze trafią na konto, to – jak wylicza Romuald Rzeszutek – będzie brakowało jeszcze ok. 50-60 tys. zł. Przy 850 tys. to już niewiele.
Pomnik jest budowany głównie ze środków pozyskanych od darczyńców. W jego budowę nie są zaangażowane żadne pieniądze z budżetu miasta. Nie brakuje dużych wpłat.

– Otrzymaliśmy grant w wysokości 40 tys. zł od Fundacji PKN Orlen, który pozwolił nam częściowo sfinansować figurę Janiny Przysiężniak. 50 tys. zł na figurę Łukasza Cieplińskiego ofiarował Jerzy Szmid, prezes firmy Garmond Press. Otrzymaliśmy też telefon z Kancelarii Premiera RP, że Mateusz Morawiecki również chce sfinansować jedną z postaci – wylicza Romuald Rzeszutek. To pozwala mu z optymizmem myśleć o planowanej dacie odsłonięcia monumentu – 1 marca przyszłego roku, w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Pomnik pełen symboli

Monument, autorstwa artysty rzeźbiarza Józefa Opali z Koprzywnicy, absolwenta warszawskiej ASP, laureata wielu nagród i wyróżnień na wystawach ogólnopolskich, jest pełen symboli. To m.in. 5-metrowa kolumna z granitu, nazwana Drzewem Życia, która ma przypominać trudne losy naszego narodu. Na zwieńczeniu kolumny znajduje się odlany z brązu orzeł w zamkniętej koronie z krzyżem.

Końcówka prawego skrzydła jest urwana, co symbolizuje utraconą bezpowrotnie w czasie wojny i po wojnie elitę polskiego państwa.

W sercu kolumny został umieszczony ryngraf z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, patronki Żołnierzy Niezłomnych. Przed podstawą pomnika zamontowano reliefy największych organizacji podziemnych – NSZ, AK i WiN. Te elementy już znajdują się w Parku „Góra Cyranowska”.

Kamień węgielny pomnika, poświęcony 1 marca ub. roku, stanowi łuska artyleryjska, w której umieszczono m.in. 100 kapsuł z ziemią z miejsc uświęconych męczeńską krwią bohaterów, „List do potomnych” na dwóch arkuszach miedzianych, monetę wybitą na 100-lecie odzyskania niepodległości, miniaturę ryngrafu, który znajduje się na pomniku, różaniec, a także zdjęcia i dokumenty.
„Korowód cieni” został zaprojektowany w dwóch wariantach – 7 lub 9 postaci, w zależności od posiadanych środków.

Romuald Rzeszutek ma nadzieję, że uda się zmieścić w kosztach i postawić 9 figur, w trzech trójkach: pierwsza to wspomniani Łukasz Ciepliński, Janina Przysiężniak i Leon Wanatowicz. Kolejne trójki to: rotmistrz Witold Pilecki, ks. Władysław Gurgacz „Sem” i Walerian Tumanowicz „Jagodziński” oraz gen. Emil Fieldorf „Nil”, por. Jan Borysewicz „Krysia” i ppor. Anatol Radziwonik „Olech” – dwaj ostatni to reprezentanci polskich Kresów.

Czekali na to kilkadziesiąt lat…
Romuald Rzeszutek często powtarza motto Żołnierzy Niezłomnych: „Chcieli nas zakopać! Nie wiedzieli, że jesteśmy ziarnem...”

– Żołnierze Niezłomni czekali na takie upamiętnienie kilkadziesiąt lat – podkreśla inicjator budowy monumentu. – Ci ludzie zostali potraktowani przez historię w sposób bardzo okrutny. Ten pomnik to rodzaj naszej ekspiacji za to i wyrzut sumienia, że przez 60 lat tak niewiele osób o nich mówiło. Jesteśmy winni tym ludziom to, że będziemy ich przywoływać w naszej pamięci. A pomnik będzie stał i w sposób milczący przemawiał do nas.


Jaromir Kwiatkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.