Maszt 5G będzie górował nad Puszczą Zielonką? Mieszkańcy Dębogóry nie chcą takiej inwestycji pod swoimi oknami przy wejściu do lasu

Czytaj dalej
Fot. Waldemar Wylegalski
Marta Danielewicz

Maszt 5G będzie górował nad Puszczą Zielonką? Mieszkańcy Dębogóry nie chcą takiej inwestycji pod swoimi oknami przy wejściu do lasu

Marta Danielewicz

Dębogóra to niewielka miejscowość w gminie Czerwonak położona w malowniczym miejscu, bo na skraju Puszczy Zielonki. I właśnie w otulinie puszczy ten sielski krajobraz może zakłócić budowa 52-metrowej stacji bazowej dla sieci 5G telefonii komórkowej P4. Mieszkańcy i miłośnicy Dębogóry są załamani szykującą się inwestycją.

Zaledwie 30 metrów od granicy parku, tuż za zabudowaniami na polu, które dziś oddziela część mieszkalną od Puszczy Zielonki ma stanąć wysoki na 52 metry obiekt telefonii komórkowej P4.

- Dębogóra nazywana jest bramą do Puszczy Zielonki i to miejsce ma zostać zdewastowane przez stację bazową. Sam fundament tej budowli wynosi 150 metrów kwadratowych. Ta wieża będzie górowała nad drzewami

– żalą się mieszkańcy.

Polecamy: Susza w Wielkopolsce: Za kilkadziesiąt lat w Puszczy Noteckiej będą rosły palmy? Leśnicy robią wszystko w walce z suszą i zmianami klimatu

5G: Szkodliwe promieniowanie czy strata dla środowiska

Budowa masztów telefonii komórkowej od lat wzbudza negatywne emocje wśród lokalnych społeczności. Jedni obawiają się negatywnego wpływu promieniowania elektromagnetycznego, z kolei inni, jak mieszkańcy podpoznańskiej Dębogóry nie chcą niszczenia pięknego krajobrazu. Są też i tacy, którzy po prostu chcą mieć zasięg.

- Dębogórę odwiedzamy regularnie. To piękne tereny, bliskie nam. Chcieliśmy nawet rozejrzeć się i kupić ziemię, by w przyszłości postawić w tym miejscu dom, ale... dowiedzieliśmy się o budowie wieży i nasze plany stoją pod znakiem zapytania – przyznaje Jakub Stolarczyk, który opowiedział nam o problemie.

Na polu, gdzie maszt na powstać często żerują żurawie, to też stałe miejsce lotów bielika. Znajduje się tam także stanowisko archeologiczne.

- Utracimy tym samym piękny krajobraz. Sami wprowadziliśmy się z małżonką niedawno na te tereny, by być bliżej przyrody. Niezrozumiałe jest dla mnie, by w otulinie Puszczy Zielonki coś takiego budować – mówi Bartosz Piątkowski, mieszkaniec Dębogóry.

Sam fakt, że maszt powstanie dla sieci 5G również budzi niepokój wśród mieszkańców. Niektórzy na płotach swoich domów zawiesili banery z napisami „Nie dla 5G”.

Czytaj: Zmiany klimatu i susza. Marcin Popkiewicz, klimatolog: - Musimy dążyć do zmian systemowych. Chyba, że chcemy by nasz kraj pustynniał

- Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z faktu, że to nie jest radio, telewizja tylko kontrowersyjna sieć 5G. To budzi nasze obawy, bo nie ma rzetelnej informacji, czy to jest szkodliwe czy nie jest. Dotarłem do różnych opracowań także Najwyższej Izby Kontroli i okazuje się, że w Polsce nie ma żadnej instytucji, która byłaby w stanie realnie ocenić ryzyko

– mówi Piątkowski.

5G: Bez konsultacji i decyzji środowiskowej

Dlatego też mieszkańcy wsi wysłali do wnioskodawcy (sieci P4) petycję w sprawie wstrzymania budowy stacji bazowej.

- Pod pismem podpisało się 100 osób, czyli połowa mieszkańców Dębogóry. To jedyne, co w tej chwili możemy zrobić - przyznaje Bartosz Piątkowski.

Inwestor korzystając z tzw. „megaustawy” wspierającej rozwój usług i sieci telekomunikacyjnych w Polsce, uzyskał bowiem wszelkie możliwe zgody na realizację inwestycji bez konsultacji społecznych.

- Na podstawie między innymi decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego wydanego przez gminę, 3 stycznia 2020 wydano pozwolenie na budowę dla wspomnianej inwestycji. Do starostwa powiatowego w Poznaniu nie wpłynęły wówczas żadne protesty ani zastrzeżenia od stron biorących udział w tym postępowaniu

– mówi Katarzyna Wozińska-Gracz, rzeczniczka starosty poznańskiego.

Okazuje się, że inwestor nie musiał także przeprowadzać oceny oddziaływania na obszar Puszczy Zielonki.

Czytaj: Uruchomiono pierwszą w Polsce komercyjną sieć 5G. Jest dostępna także w Poznaniu

- Co do zasady, to decyzję środowiskową przy tego typu inwestycjach wydaje właściwa gmina. My moglibyśmy ją ewentualnie uzgodnić. Jest jednak specjalny katalog inwestycji, które tego nie wymagają, jak właśnie inwestycje użytku publicznego, do których zaliczane są usługi telekomunikacyjne – tłumaczy Jacek Przygocki, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu.

Potwierdza to Tomasz Knioła, przewodniczący Koła Poznańskiego Klubu Przyrodników.

- Generalnie każda inwestycja odbywa się kosztem zniszczenia przyrody: fragmentu lasu, łąki, nieużytku, zabagnienia, zbiornika wodnego, cieku, gdzie zawsze występują siedliska gatunków chronionych. Na ich niszczenie konieczna jest zgoda RDOŚ, ale w efekcie inwestorzy często pomijają ten aspekt, nie wykonując też na takich terenach inwentaryzacji gatunków chronionych, np. ptaków, nietoperzy, płazów, owadów

– wyjaśnia T. Knioła.

Sieć 5G: Przepisy zbyt liberalne?

Gmina Czerwonak przyznaje, że w tej sprawie ma związane ręce.

- Tak, jak kiedyś gminy miały większy wpływ na tego typu inwestycję, tak teraz tych możliwości praktycznie nie mamy. Zmieniła się ustawa i rządzący wprowadzili bardzo liberalne zasady dla 5G i rozwoju sieci komórkowej tak, że dziś praktycznie jesteśmy zobowiązani do wydania decyzji lokalizacji celu publicznego, a postępowania środowiskowego w tym przypadku gmina już w ogóle nie prowadzi – mówi Marcin Wojtkowiak, wójt gminy Czerwonak.

Przyznaje przy tym, że gmina poinformowała o planowanej inwestycji społeczność już kilka miesięcy temu, ale wówczas zainteresowanie sprawą było niewielkie.

- Podkreślam, że to nie jest inwestycja gminna. Potencjalny operator zwrócił się do nas, dostał warunki, bo musiał je dostać, ale póki co nic tam nie powstanie. W tej chwili licytacja, którą prowadziło ministerstwo nie doszła do skutku i nie wiadomo, kto będzie zarządzał w Polsce siecią 5G. Dlatego inwestycja w Dębogórze stoi pod znakiem zapytania - dodaje wójt.

Polecamy: Nielegalne składowisko odpadów chemicznych w Szołajdach to tykająca bomba. Zagrożenie pożarowe jest coraz większe

Z kolei przedstawiciel sieci P4 twierdzi, że realizacja została wstrzymana ponieważ...

- Inwestycja, którą prowadzimy w Dębogórze, ma już prawomocne pozwolenie na budowę, jednak sam proces budowlany nie ma jeszcze dokładnie wyznaczonych dat. Jednym z powodów jest opresyjne zachowanie mieszkańców Dębogóry w stosunku do osoby, która podpisała regulowaną prawnie umowę najmu nieruchomości ze spółką P4

– mówi Jan Pilewski. - Ubolewamy, że protestujący nie godzą się z legalnie wydanymi decyzjami, a także dopuszczają się działań nielegalnych. Spółka P4 realizując swoje inwestycje zawsze przestrzega prawa oraz wszelkich regulacji, tego samego oczekuje jednak także od lokalnej społeczności i gmin, w których prowadzimy inwestycje.

Dodaje, że w Polsce funkcjonuje obecnie kilkadziesiąt tysięcy stacji bazowych telefonii komórkowej, a celem prowadzonych inwestycji jest zapewnienie jak najlepszego dostępu do bezprzewodowej sieci telekomunikacyjnej pozwalającej na niezakłócone rozmowy oraz dostęp do szybkiego połączenia internetowego.

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marta Danielewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.