Tomasz Rusek

Nie załatw się na święta pożyczką

Tomasz Gierczak Tomasz Gierczak
Tomasz Rusek

Tym bardziej, że grudzień to czas żniw dla firm kredytowych, które żyją z ludzi w potrzebie. Jeden podpis i... już masz do spłaty dwa razy więcej, niż pożyczyłeś. Pożyczaj więc z głową.

- Jakim cudem z 17 tys. zł zrobiło się 47 tys. zł?! - może ktoś zapytać.

Nam też nie mieściło się to w głowie. Jednak miejski rzecznik konsumentów Tomasz Gierczak sięgnął do dokumentów, rozłożył je na stole i wytłumaczył: - Pan wziął pożyczkę u pośrednika kredytowego. W sumie zaciągnął 27 tys. zł. Ale 10 tys. zabrał mu pośrednik. I tak pan dostał do ręki 17 tys. zł, a spłacić ma w sumie 47 tys. zł. Sporo widziałem, ale nawet dla mnie to jakiś kosmos - powiedział Tomasz Gierczak.

Na już, na szybko

Podobnych przypadków - choć nie tak skrajnych - jest cała masa. Np. pan Antoni pożyczył 1 tys. zł. Oddał 1.730 zł. Pani Jadwiga wzięła 2,2 tys. zł, a musi oddać 3.340 zł. - Ja prawie też się nacięłam. W reklamie była mowa, że kredyt jest na 7 proc. W banku okazało się, że w sumie to niemal 30 proc. - opowiada nam gorzowianka Joanna, która chciała wziąć pożyczkę na organizację świąt (zjedzie się do niej 11 osób).

Czujnym warto być zwłaszcza teraz, bo grudzień to czas żniw dla banków i firm pożyczkowych. Ludzie w obliczu nadchodzących świąt zadłużają się na potęgę. - Potrzebują pieniędzy na już, na szybko. Często nie mają zdolności kredytowej, więc zamiast bezpiecznych banków, wybierają mniej przewidywalne i droższe firmy pożyczkowe. Czemu? Ponieważ reklamują się rozdawaniem pożyczek „dla każdego”, „bez BIK”, „bez żyrantów”, „bez zgody współmałżonka”. - I właśnie przed tym ostrzegam najbardziej - mówi T. Gierczak.

W bankach taniej

Wyjaśnia, że umowy z bankiem są bardziej bezpieczne i regulowane przez prawo. Możemy np. w ciągu 14 dni zrezygnować z pożyczki. No i odsetki to czasami nawet „zwyczajne” 10-15 proc. rocznie.

Tymczasem firmy pożyczkowe, które w miastach i miasteczkach wyrastają jak grzyby po deszczu, dają kredyty nawet na... kilkaset procent w skali roku! No i w prowizjach, dodatkowych opłatach i innych haczykach ukrywają jeszcze dodatkowe koszty.

Jednak ludzie i tak ryzykują - bo bank im pieniędzy nie da (trzeba mieć zdolność kredytową), a firma pożyczkowa - tak.

Niech zaświeci się lampka

Co więc zrobić, gdy musimy się zapożyczyć? - Kredyt bierzmy z głową - radzi T. Gierczak.

Pierwsza sprawa: umowa. Nie podpisujmy takiej, której nie rozumiemy. Koniecznie sprawdźmy, ile łącznie musimy oddać pieniędzy (ze wszystkimi dodatkami!). A najlepiej poprośmy o egzemplarz umowy do przejrzenia w domu.

- Jeśli firma nie chce nam go udostępnić, niech zamiga nam ostrzegawcza lampka. I lepiej zmieńmy „lokal” - mówi rzecznik konsumentów.

Sprawdź u siebie

Drugi rzecz: pamiętajmy, że diabeł tkwi w szczegółach. Oprocentowanie kredytu może być niskie, ale kary za spóźnienie nawet kilkusetzłotowe! Po 50 zł wyceniane bywają SMS-y przypominające o spłacie. Tyle samo albo i więcej kosztują czasami wezwania do zapłaty. Tak właśnie firmy odbijają sobie niski procent.

Trzecia rada: nie dajmy się wciągać w żadne „dziwne pomysły”. Czasami firmy pożyczkowe żądają żyranta. A potem podczas podpisywania umowy sprytnie wpisują jego jako pożyczkobiorcę! To nielegalne!

Czwarta sprawa: żądajmy wszystkich umów i druków. Musimy mieć swój egzemplarz, bo potem niczego nie udowodnimy, gdy okaże się, że nas naciągnięto. Jeśli tak się stanie, natychmiast zgłośmy się do lokalnego rzecznika konsumentów.

Jak więc bezpiecznie i na rozsądny procent pożyczyć pieniądze?

Podpowiadamy: najczęściej opłaca się zadłużyć na swoim własnym koncie (niekiedy debet na karcie kredytowej jest przez kilka tygodni dosłownie za darmo). Można też... oszczędzać. 100 zł odkładane co miesiąc da nam w grudniu 1,2 tys. zł na ekstrawydatki. I to za zero procent.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.