Marcin Daniec: Wchodząc na scenę w Poznaniu, mówię: Witam w stolicy polskiego kabaretu!

Czytaj dalej
Fot. Karolina Misztal
Marek Zaradniak

Marcin Daniec: Wchodząc na scenę w Poznaniu, mówię: Witam w stolicy polskiego kabaretu!

Marek Zaradniak

Marcin Daniec, artysta kabaretowy skończył 60 lat. Nam opowiada o tym jak marzenia o byciu piłkarzem ścierały się z marzeniami o występach na scenie i o przyjaźniach wśród satyryków.

Podczas finału festiwalu Zostań Gwiazdą Kabaretu wystąpi Pan w programie poświęconym Bohdanowi Smoleniowi i wykona Pan jego „Szeptankę”. Co Pana wiązało ze Smoleniem?
Przede wszystkim chcę powiedzieć, że Krzysztof Deszczyński, który wymyślił tę formułę, uderzył w najczulszą moją strunę! Kiedyś startowałem w „Złotych Rogach Kozicy” w Zakopanem, które były promocją nieprofesjonalnych, nikomu nieznanych kabareciarzy. Otrzymałem nagrodę aktorską, tzw. Czapkę Jaśka i od tego się wszystko zaczęło. W jury był wtedy, m.in. Boguś Smoleń. Ten przegląd odegrał nieprawdopodobną rolę, bo w nagrodę pojechałem do Warszawy do „Hybryd”, gdzie poznałem Tadka Drozdę i pana Kazia Brusikiewicza. Po drugie - nigdy nie zapomnę, jak w „Moich marzeniach” w telewizyjnej „Dwójce”, zaproponowałem rolę Zagłoby właśnie... Smoleniowi. Boguś zgodził się w ciągu 3 sekund, a „Deszczu” powiedział, że to fizycznie niemożliwe, ponieważ Boguś się nigdy w życiu nie nauczy trzech stron maszynopisu, który przygotowałem.

Marcin Daniec: Nigdy w życiu nie grałem dla nagród. One umilają życie, są fantastycznym docenieniem tego, co się w życiu robi, ale najważniejszy jest
Szymon Starnawski

Ale nauczył się...
Nauczył się i zagrał tak, że Staszek Zajączkowski, który wyreżyserował chyba 300 teatrów telewizji, powiedział, iż Smoleń zagrał, jak rasowy aktor dramatyczny. Mnie pochwalił też. Od tego skeczu upłynęło... 30 lat! Emilian Kamiński nie zaprosił mnie do koncertu na rzecz Bohdana Smolenia w Warszawie. Przygotowałem więc taki koncert w Krakowie, w którym zagrali najsłynniejsi artyści z Krakowa! Uzbieraliśmy na leczenie Bogusia kilkadziesiąt tysięcy. On miał pełną świadomość tego koncertu. Fundacja nagrała Mu obszerne fragmenty. Teraz, kiedy Deszczyński do mnie zadzwonił, że chce uczcić pamięć Bogusia, to - po pierwsze - nadal wydaje mi się, że to niemożliwe, że Smolenia nie ma, a po drugie zgodziłem się w ciągu 3 sekund! Tak, jak Boguś wtedy zgodził się na rolę Zagłoby.

W dalszej części wywiadu:

  • Jak Marcin Daniec wspomina występy w Poznaniu?
  • Czy według niego są w tej chwili w polskiej satyrze tematy tabu?
  • Które momenty w życiu Marcina Dańca miały przełomowe znaczenie?
Pozostało jeszcze 81% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marek Zaradniak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.