Kres olimpiad to koniec starożytności

Czytaj dalej
Fot. fot. Andrzej Banaś
Włodzimierz Knap

Kres olimpiad to koniec starożytności

Włodzimierz Knap

Rozmowa. Igrzyska w starożytności przetrwały prawie 12 stuleci celem było tylko zwycięstwo

- Dziś mianem olimpiad nazywa się okres, gdy trwają zawody sportowe.

- Starożytni też, choć bardzo rzadko, tak nazywali sam czas igrzysk. Z reguły termin „olimpiada” oznaczał dla nich czteroletni okres między zawodami. Ale zwycięzcę na igrzyskach określano słowem „olympionikes”. Jednak przede wszystkim należy uzmysłowić sobie, że od pierwszych igrzysk w starożytnej Grecji, datowanych na 776 r. p.n.e., do ostatnich, najpewniej w 393 r. n.e., upłynęło 1169 lat. Nowożytne olimpiady, które zaczęto organizować od 1896 r. i miały już dwie przerwy na czas obu wojen światowych, musiałyby przetrwać do roku 3056, by dorównać antycznym.

- W starożytności odbywały się regularnie?

- Tak, choć przeżywały liczne kryzysy, głównie z powodów finansowych. Wtedy, tak jak dziś, igrzyska były kosztowne. Brakowało chętnych do ich finansowania, a okoliczna ludność była stosunkowo biedna. Pod koniec I w. p.n.e. igrzyska uchronił król Judei Herod. Do władców łagodnych nie należał, ale dzięki niemu przetrwały. Józef Flawiusz, historyk żydowski, napisał, że Herod ustanowił stałe dochody dla ich utrzymania, a sam w jednych z nich sędziował.

- Pierwsze igrzyska odbyły się w Olimpii, to pewne?

- Nie mamy podstaw, by to kwestionować. Ale, jak to w życiu bywa, ewoluowały. Mniej więcej na początku VI stulecia przybrały formę, która przetrwała kolejne wieki. Igrzyska w Olimpii przez pewien czas były jedyne. Z czasem stały się, jak byśmy dziś powiedzieli, używając terminologii wziętej z tenisa ziemnego, jednym z czterech turniejów wielkiego szlema. Pozostałe igrzyska panhelleńskie to: pytyjskie w Delfach, nemejskie w Nemei i istmijskie (blisko Koryntu), gdzie zaczęły się w 580 r. p.n.e.

- Pan twierdzi, że koniec świata starożytnego powinniśmy datować od 393 r., czyli daty ostatnich igrzysk, a nie od 476 r., gdy pozbawiono władzy Romulusa Augustusa.

- W 476 r. tronu został pozbawiony chłopiec, któremu ojciec (naczelnik wojsk Orestes) włożył na głowę diadem i zrobił z niego swoją marionetkę. Germanin Odoaker, który pokonał Orestesa, usunął z tronu Romulusa, by - jak przekonywał - przywrócić jedność imperium. Istotne jest to, że ówcześni ludzie, zmęczeni uciążliwościami codziennego życia, mogli nawet nie zauważyć, że wraz z odejściem Romulusa Augustusa dokonało się coś, co przyszłe pokolenia uznały za wydarzenie niezwykłe i nieodwracalne. Z taką sytuacją w dziejach świata mieliśmy wielokrotnie do czynienia. Na marginesie zaznaczę, że ironią losu było, że ostatni cesarz rzymski na Zachodzie nosił imię Romulusa, założyciela Wiecznego Miasta, i Augusta, twórcy ustroju imperium.

- Kres igrzysk, powiązanych z czczeniem bogów, oznaczał koniec cywilizacji antycznej?

- Wraz z zamieraniem igrzysk odchodziła cała cywilizacja. Ustąpiła miejsca nowym wierzeniom, ideałom, wartościom, nowemu sposobowi życia. Jestem przekonany, że tak samo będzie z końcem naszej cywilizacji. Gdy znicz olimpijski zgaśnie po raz ostatni, ona też dokona żywota, choć i to także nie zostanie zauważone. Wielu dziś żyjących zapewne zdziwi, ale cechą nowego świata, który od IV w. wkraczał na arenę dziejów, był całkowicie odmienny stosunek do ludzkiego ciała. Wyznawcy zwycięskiej religii, czyli chrześcijaństwa, głosili i praktykowali pogardę dla wszystkiego, co wiąże się z cielesnością.

- Sportowcy antyczni występowali nago, ale nie od początku.

- Pauzaniasz, geograf z II w. n.e., przypisuje tę innowację Orsipposowi z Megary. Wygrać miał bieg w 720 r. p.n.e., w czasie którego spadła mu przepaska biodrowa. Dionizos z Halikarnasu, historyk z przełomu er, podaje ten sam rok, lecz zasługę przypisuje Spartaninowi imieniem Akantos.

- Tukidydes około 420 r. p.n.e. napisał, że Spartanie zaczęli uprawiać sport nago „nie tak dawno”.

- Prawdę mówiąc, starożytni nie wiedzieli, od kiedy ich sportowcy startowali w zawodach nago. Przypomnę, że jeden z kluczy do zrozumienia starożytnego sportu zawiera się w słowie „gymnos”, czyli nagi, a także w czasownikowej formie „gymnadzein” - pokazywać się nago.

- Z tej racji, że skronie zwycięzców igrzysk starożytni zdobyli wieńcami laurowymi lub z selera, jak w istmijskich, ktoś może uznać, że najważniejszy był sam udział w zawodach.

- To byłoby błędne myślenie. Starożytni nie cenili zawodów sportowych dla samego uczestnictwa. Ich zwycięzcy walczyli o nagrodę, którą była sława, ale też wymierne korzyści materialne. Nagrodą były pieniądze, tarcze, amfory napełnione oliwą czy wspomniane wieńce. Ich wartość była różna, lecz zawsze i wszędzie triumf był celem samym w sobie.

Włodzimierz Knap

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.