Bandyckie pożyczki będą łaskawsze dla portfeli [raporty]

Czytaj dalej
Fot. Filip Kowalkowski
Agnieszka Domka-Rybka

Bandyckie pożyczki będą łaskawsze dla portfeli [raporty]

Agnieszka Domka-Rybka

Dodatkowe opłaty to złoty interes firm pożyczkowych i tak będzie jeszcze do 11 marca, gdy zostaną wprowadzone limity kosztów pozaodsetkowych.

Choć wszyscy ostrzegają: „Nie bierzcie chwilówek! Wziąć łatwo, ale spłacić już rzadko kto potrafi!”, często zdarzają się takie sytuacje:

- Klient pod ścianą jest w stanie zapłacić każdą cenę, żeby tylko móc pożyczyć jakiekolwiek pieniądze - opowiada nam anonimowo pracownik jednej z bydgoskich firm oferujących chwilówki. - Dla banku to najczęściej osoba ze złą historią kredytową, więc bez szans nas na kolejną pożyczkę. Nas nawet nie pyta, ile więcej zapłaci. Jakby koszty jej w ogóle nie interesowały, a niewiedza miała gwarantować spokój.

Obniżą opłaty
Pożyczkodawcy będą musieli obniżyć opłaty, by zmieścić się w limitach. I tak np. jeden z potentatów na rynku chwilówek proponuje dziś przy 30-dniowej pożyczce na kwotę 2000 zł prowizję w wysokości 320 zł. Kwota ta jest niższa niż przewidziane prawem maksimum (565 zł). Jeśli jednak klient zechce przedłużyć spłatę o kolejne 30 dni, naliczana jest opłata w wysokości 380 zł. Wówczas łączny koszt (700 zł) wyraźnie przekroczy dopuszczalny próg (Bankier.pl).
Firmy z tej branży udzielają rocznie pożyczek na 3-4 mld zł. 67 proc. klientów finansuje nimi bieżące wydatki (m.in. żywność), 14 proc. rachunki, 8 proc. wcześniejsze długi, a 7 proc. koszty związane z chorobą.

Firmy, które żerują na ludzkich nieszczęściach, chętnie tę niewiedzę wykorzystują. Na razie prawo pozwala im jeszcze oficjalnie pożyczyć pieniądze na 10 proc. (czterokrotność stopy lombardowej NBP), ale i dorzucić do tego prowizję, obowiązkowe ubezpieczenie, opłaty za przelanie pieniędzy, przywiezienie ich do domu klienta, wizyty pracowników w domu w celu pobrania rat czy za przechowanie zastawionych przedmiotów. Całkowity koszt kredytu może więc wynieść kilkaset procent. Polski rekord to 23 tys. procent!

Jak obliczyliśmy na kalkulatorze Zanimpodpiszesz.pl, klient, który pożycza 500 zł na 20 rat, płatnych co tydzień, z ubezpieczeniem i prowizją, będzie musiał oddać 1013 zł, czyli ponad 100 procent więcej.

Jednak raj dla takich usług finansowych powoli się kończy. Od 11 marca zaczną obowiązywać nowe przepisy tzw. ustawy antylichwiarskiej.

Do tej pory limitowano tylko wysokość oprocentowania, a pożyczkodawcy mogli z łatwością przerzucić większość kosztów do innych opłat. - Teraz górna granica ceny będzie jasno określona - podkreśla Michał Kisiel, analityk portalu Bankier.pl. - Przykładowo, pożyczka w wysokości 1000 złotych na 30 dni nie będzie mogła kosztować więcej niż 282,88 zł. Firmy chętnie sięgały po dodatkowe pozycje w cenniku, czasem całkowicie rezygnując z pobierania odsetek i przerzucając całość do dodatkowych opłat. Szczególnie w ostatnich miesiącach, przy rekordowo niskich stopach procentowych, także w bankowych promocjach często pojawiało się kuszące hasło „kredyt bez odsetek”. Prowizje sięgające kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu procent były na porządku dziennym.

Wkrótce pozaodsetkowe koszty zostaną ograniczone do 27,5 proc. pożyczonej kwoty w pierwszym miesiącu i dodatkowo 2,5 proc. w każdym następnym. Obecnie nie obowiązują pod tym względem żadne limity.

Mają one dotyczyć również możliwości przedłużania spłaty i zadłużenia. Jeśli w ciągu 120 dni od wypłaty pierwszego zobowiązania odroczymy dług, to wszelkie opłaty i prowizje będą się musiały zmieścić w pierwotnym ustawowym limicie. Jeżeli natomiast przed zakończeniem spłaty kredytu, w ciągu 120 dni od otrzymania pieniędzy, zaciągniemy kolejne zobowiązanie, limity będą obliczane na podstawie wartości pierwszego długu, a opłaty i prowizje z obu umów zostaną zsumowane.

- Zmiany na pewno wpłyną na oferty firm. Na początku marca można się spodziewać fali korekt w cennikach. Krótkoterminowe pożyczki zapewne nie znikną z rynku, ale nowa ustawa antylichwiarska skłoni ich dostawców do zmiany podejścia oraz uwolni kreatywność w tworzeniu nowych produktów. Oczywiście, niebawem przekonamy się o tym, czy będzie to skutkowało obchodzeniem nowego prawa - podsumowuje Michał Kisiel.

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.