Iwona Rojek

Na portalach mamy tysiące znajomych. Czy to prawdziwi przyjaciele?

Na portalach mamy tysiące znajomych. Czy to prawdziwi przyjaciele?
Iwona Rojek

O tym, czy znajomości na portalach społecznościowych mogą zastąpić prawdziwą przyjaźń, rozmawiamy z doktor Danutą Kossak, znaną psycholog i wykładowcą

Od wielu lat modne są internetowe znajomości. Za pomocą Facebooka czy innego portalu możemy kontaktować się z ludźmi z całego świata, o rozmaitych zainteresowaniach i zawodach, ale czy można nazywać ich prawdziwymi przyjaciółmi?_
Myślę, że niekoniecznie. Spośród tych, z którymi utrzymujemy regularny kontakt, może jedna, dwie osoby zainteresowałyby się naszymi kłopotami. Inni są nastawieni raczej na uzyskanie jakichś informacji, na dowiedzenie się tego, co się u nas dzieje, gdzie byliśmy, co aktualnie robimy, z kim utrzymujemy kontakt. Zaglądający do Facebooka kierują się często ciekawością, a nie chęcią nawiązania głębszych relacji, zbliżenia się do nas.

Pani doktor, może chcą też sprawdzić, czy nam się obecnie wiedzie, jakie mamy poglądy, jak wyglądamy, jednym słowem – czy jesteśmy na topie?

Jak najbardziej. Ludzie są nieprawdopodobnie ciekawi, czasami nawet wścibscy i czujni. Facebook daje im
taką możliwość zaspokojenia swojej ciekawości i dowiedzenia się,czy Kowalski nie ma
lepiej od nas, może awansował, czy Iksińska nie była na lepszych wakacjach, albo ma atrakcyjniejszą fryzurę.

Wpis na Facebooku, kliknięcie, umieszczenie zdjęcia z grilla czy fotki z greckiej wyspy nie zbliża nas do prawdziwej przyjaźni?
Niestety nie, bo badania przeprowadzone przez Centrum Badania Opinii Społecznej
pokazują przeciwnie, im bardziej udzielamy się towarzysko, często wirtualnie, tym bardziej liczba przyjaźni, osób, na które możemy liczyć, spada. Już nieraz były takie sytuacje, że ktoś wpisał na portalu społecznościowym, że przeżywa ogromny kryzys, ma problemy, nie wie co robić i nie odezwał się nikt. Ludzie korzystający z Facebooka nastawiają się bardziej na zaistnienie, pochwalenie się gdzie byli, na pewną rozrywkę. Często spotykam się z osobomi, które mówią, że w trudnych chwilach nie mają się do kogo zwrócić, takich przyjaciół od serca nie mają.

A co jest potrzebne, żeby zdobyć takiego przyjaciela?
Przede wszystkim zaangażowanie i czas. Poza tym kto chce mieć dobrego, zaufanego przyjaciela, sam też taki powinien być dla drugiej strony. Dobry przyjaciel musi czuć się za nas odpowiedzialny i okazywać nam troskę. Obecne społeczeństwo promuje egoizm, zaspokajanie własnych potrzeb, a przyjaźń odwrotnie – potrzebuje szczerego zainteresowania, poświęcania czasu i nie oczekiwania niczego w zamian. Ludzie cenią sobie przyjaciela, któremu mogą zwierzyć się z najgorszych kłopotów, takiego, który nas wysłucha i powie prawdę co o tym myśli, nawet jeśli nas to zaboli. Przyjęcie krytyki świadczy o naszym zaufaniu do przyjaciela. Ale żeby ona się narodziła, potrzebne są osobiste kontakty, a nie przez komputer. Facebookowe więzi są najczęściej bardzo powierzchowne, nastawione głównie na zaprezentowanie własnej osoby.

Pani doktor, co jest jeszcze ważne w utrzymaniu przyjaźni?
Umiejętność słuchania i nie osądzania. Gdy w rozmowie dominuje jedna osoba, to daje do zrozumienia, że jej opinie są najważniejsze, lekceważy w ten sposób innych rozmówców. Można udzielić rady, ale niczego nie narzucać, musimy szanować punkt widzenia i poglądy innych. Im bardziej kogoś znamy, tym też częściej widzimy u niego wady, ale ważne jest to, aby dostrzegać też własne niedoskonałości. Powstałe problemy trzeba jak najszybciej rozwiązać i o nich zapomnieć.

Internet służy więc bardziej pokazaniu światu, że istniejmy i robimy coś ciekawego?

Raczej tak. Dobrze jest jak mamy czas na realne życie, a przy tym nikogo nie dyskryminujemy, przyjaźnimy się z ludźmi w różnym wieku, z różnych kręgów kulturowych i narodowości, to nas wzbogaca.

Iwona Rojek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.