Wzruszające spotkanie po 30 latach sportowca i lekarza, który uratował mu życie

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Krogulec
Dorota Kułaga

Wzruszające spotkanie po 30 latach sportowca i lekarza, który uratował mu życie

Dorota Kułaga

Do niezwykle wzruszającego spotkania po ponad 30 latach doszło w piątek w Centrum Medycznym Zdrowie w Kielcach. Zbigniew Mondzik, był utytułowany zawodnik w narciarstwie biegowym po tak długim czasie zobaczył się z profesorem Andrzejem Radkiem z Łodzi, który w 1984 roku przeprowadził skomplikowaną operację. Uratowała ona życie Zbigniewa Mondzika.

„Na zawsze wdzięczny...” Grawerton dla profesora
Zbigniew Mondzik przekazał profesorowi czerwona różę i grawerton - z jednej strony był napis „Na zawsze wdzięczny Zbigniew Mondzik”, z drugiej wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej. - Zobaczyliśmy się po wielu latach. Jestem wzruszony i poruszony tymi słowami, które usłyszałem - mówił profesor Andrzej Radek, który jest cenionym neurochirurgiem z Łodzi.
- Dostałem od profesora kredyt, którym było drugie życie. I nie mogłem tego kredytu zmarnować - mówił ze łzami w oczach Zbigniew Mondzik.

Zdobywał złote medale, był w kadrze z Łuszczkiem
Przed laty był on świetnie zapowiadającym się narciarzem biegowym. - Zdobywałem złote medale mistrzostw Polski juniorów, na zgrupowaniach kadry trenowałem z Józefem Łuszczkiem. Wszystko wspaniale się układało aż do 1981 roku. Nieszczęśliwy wypadek, uraz kręgosłupa, niedowład całego ciała...Zaczęła się dramatyczna walka o powrót do zdrowia - wspominał w piątek Zbigniew Mondzik, który sportowe sukcesy odnosił w barwach Skały Tumlin. Zaraz po wypadku padły nawet słowa, że Zbyszkowi zostało 10-15 dni życia. Od tego czasu przeszedł kilka operacji, między innymi w Piekarach Śląskich.

Przełomowy był 1984 rok. Ryzyko było duże
- Przełomowy był 1984 rok. Dzięki grupie wspaniałych ludzi z kieleckiego światka sportu i dzięki fantastycznej postawie profesora Radka z Łodzi, dziś mogę funkcjonować. Mój przypadek był beznadziejny. Profesor podjął się dużego wyzwania, ryzyko było ogromne, ale dzięki profesorowi jestem dziś tu, gdzie jestem. I mam sprawne ręce, mogę żyć i pracować - mówił wzruszony Zbigniew Mondzik.

- Zbigniew Mondzik trafił do mnie w 1984 roku. Moi koledzy bez mała ze szkolnej łatwy Włodzimierz Rezner i Zbyszek Batorski zadzwonili i opowiedzieli o historii Zbigniewa Mondzika. Wtedy operacje na kręgosłupie były rzadko wykonywane w Polsce. My byliśmy ośrodkiem, który pierwszy rozpoczął takie zabiegi - wyjaśniał profesor Andrzej Radek. Narciarzowi Skały Tumlin i reprezentacji Polski groził całkowity paraliż. - W odpowiednim momencie podjęte leczenie operacyjne zatrzymało proces degradacji rdzenia z możliwością na powrót tych funkcji, które nie zostały do końca uszkodzone - dodał.

Potrzebny jest wózek o napędzie elektrycznym
Przy okazji spotkania podjęty został temat nowego wózka. - Jeżdżę na wózku inwalidzkim o napędzie ręcznym. Przydąłby się taki o napędzie elektrycznym, który ma funkcję pionizacji i spełnia też zadania rehabilitacyjne. Nie stać mnie na taki wydatek. Będę wdzięczny za każdą pomoc. Jak będę bardziej sprawny, będę bardziej samodzielny. A jak będę bardziej samodzielny, to pomogę innym ludziom, którzy są w takiej sytuacji, w jakiej ja byłem zaraz po wypadku - mówił. Koszt takiego wózka wynosi 25 tysięcy złotych. Jeżeli ktoś chciałby pomóc Zbigniewowi Mondzikowi w zakupie wózka, proszony jest o kontakt telefoniczny z prowadzącymi Senioradio w Radiu Kielce - w każdy wtorek po godzinie 20. Dorota Kułaga

Dorota Kułaga

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.